LZS Mała - strona nieoficjalna

W 2 kolejce rundy rewanżowej zawodnicy z Małej podejmowali na własnym stadionie ekipę z Góry Ropczyckiej.

Od samego początku gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków stwarzając sobie raz po raz okazje do zdobycia bramki czy to z rzutów rożnych, rzutów z autu lub po akcjach zespołowych. Można było odnieść wrażenie, że zdobycie bramki przez zawodników LZS Mała to tylko kwestia czasu. Najlepszą okazję, aby wyjść na prowadzenie była z rzutu karnego. Z piłką w pole karne z lewego skrzydła wpadł Mirosław Pociask, który był faulowany. Sędzia spotkania nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Julian Paryś i ... bramkarz gości wybronił strzał. Wynik 0:0. Cała drużyna z Małej zareagowała najlepiej jak mogła. Nadal atakowała nie załamując się zmarnowanym karnym. Goście od czasu do czasu próbowali się odgryzać. Groźnie dwukrotnie strzelali z dystansu. Raz w słupek, drugi raz bardzo dobrze obronił nasz bramkarz Karol Przybycień. Dobre sytuacje mieli Grzegorz Papier, Bartłomiej Matysek czy też Dawid Jezuit, ale bramkarz Korony bronił skutecznie. Kiedy już wydawało się, że przed końcem I połowy obie drużyny zejdą do szatni przy bezbramkowym remisie, piłka wreszcie wpadła do siatki. Do piłki wyrzucanej z autu przez Dawida Jezuita dopadł Antoni Olech i z najbliższej odległości głową wpakował ją do siatki.

Po zmianie stron obraz gry zupełnie się nie zmienił. Nadal w natarciu byli miejscowi, którzy skutecznie neutralizowani jakiekolwiek okazje gości. Na 2:0 podwyższa Antoni Olech wykorzystując sprytne rozegranie rzutu wolnego - podanie od Grzegorza Papiera. Goście próbowali grać długą piłkę na swojego szybkiego napastnika, ale to nie przynosiło spodziewanych rezultatów. Raz udało im się zaskoczyć defensywę LZS-u, po krótko rozegranym rzucie rożnym, jednak strzał był niecelny. Najlepszą okazję stworzyli sobie po strzale z dystansu, jednak nasz bramkarz fenomenalnie interweniował wybijając piłkę na rzut rożny. Piłkarze z Małej mieli jeszcze kilka dobrych okazji, ale brakowało dokładnego ostatniego podania do partnera. Tuż przed końcem spotkania po jednej z licznych okazji jakie sobie stwarzali gospodarze wynik technicznym strzałem ustalił Dawid Jezuit - asysta Grzegorz Papier. Dopowiedzieć trzeba, że ostatnie minuty goście kończyli w 10 po czerwonej kartce dla jednego z zawodników Korony (2 żółte kartki).

Dzięki zwycięstwu umacniamy się na 4 miejscu w tabeli odskakując na 5 punktów od drużyny z Siedlisk.